„Zaiste Ja, Pan, nie zmieniam się, lecz i wy nie przestaliście być synami Jakuba.” (Mal 3,6 BW);
„Ponieważ Ja, Pan, nie zmieniam się, dlatego wy, synowie Jakuba, nie zostaliście wyniszczeni.” (Mal 3,6 BT);
„Bo Ja, Jahwe, nie odmieniam się, wy zaś, synowie Jakuba, [zmieniać się] nie przestajecie.” (Mal 3,6 BP).
Często możemy spotkać się z opinią, że Bóg Starego Testamentu wydaje się być inny od Tego, którego przedstawił nam Jezus. Niektórzy twierdzą, że o ile Bóg Izraela był groźny i bezwzględnie karał i egzekwował posłuszeństwo, to Bóg Nowego Testamentu, którego objawił nam Jezus Chrystus, jest pełen dobroci, miłosierdzia i łaski. Czy Biblia potwierdza taki pogląd?
1. Jak Pan Bóg potraktował naszych prarodziców, gdy dopuścili się grzechu?
1 Mjż 3,7-19
„Teraz otworzyły się obojgu oczy i poznali, że są nadzy. Zszyli więc liście figowe i zrobili sobie przepaski. Wtem usłyszeli - człowiek i jego żona - odgłos [kroków] Jahwe-Boga przechadzającego się po ogrodzie, gdy wiał codzienny wietrzyk. I skryli się przed Jahwe-Bogiem pośród drzew ogrodu. Ale Jahwe-Bóg zawołał człowieka, pytając: Gdzie jesteś? On zaś odpowiedział: Usłyszałem odgłos Twoich [kroków] w ogrodzie i przestraszyłem się, bo jestem nagi. Dlatego się skryłem. A [Bóg] rzekł: Kto ci powiedział, że jesteś nagi? Czy jadłeś z drzewa, z którego zakazałem ci jeść? A człowiek odpowiedział: Kobieta, którą mi dałeś [za żonę], ona to dała mi owoc z drzewa, a ja go zjadłem. Jahwe-Bóg rzekł do kobiety: Cóżeś uczyniła? A kobieta odpowiedziała: Wąż mnie zwiódł i zjadłam. Wtedy Jahwe-Bóg rzekł do węża: - Ponieważ to uczyniłeś, jesteś przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i dzikich stworzeń. Czołgać się będziesz na brzuchu i prochem karmić po wszystkie dni twego życia. I nieprzyjaźń wprowadzam między ciebie a niewiastę, pomiędzy twoje potomstwo a jej potomstwo. Ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę. A do kobiety [Bóg] rzekł: - Pomnożę po wielokroć cierpienie twych brzemienności. W boleściach będziesz dzieci rodziła, wszakże do męża będziesz lgnęła, a on rządzić będzie tobą. Do mężczyzny zaś rzekł: - Ponieważ usłuchałeś głosu żony i jadłeś z drzewa, z którego jeść ci zakazałem, z twojej winy przeklęta jest ziemia. W znoju będziesz z niej pokarm zdobywał po wszystkie dni twego życia. Ciernie i chwasty będzie ci rodziła, a jednak masz się żywić roślinami polnymi. W pocie czoła będziesz chleb swój spożywał, dopóki nie wrócisz do ziemi, gdyż z niej wzięty zostałeś. Bo prochem jesteś i w proch się obrócisz.” (1 Mjż 3,7-19 BP).
2. Czego pragnął Bóg i do czego wzywał grzeszników?
Ezech 18,23-32; por. 1 Mjż 18,16-33
„Czy rzeczywiście mam upodobanie w śmierci bezbożnego - mówi Wszechmocny Pan - a nie raczej w tym, by się odwrócił od swoich dróg i żył? A gdy sprawiedliwy odwróci się od swojej sprawiedliwości i popełnia bezprawie, i czyni wszystkie te ohydne rzeczy, których dopuszcza się bezbożny, czy ma żyć? Nie będzie mu się przypominało tych wszystkich sprawiedliwych czynów, które spełnił; z powodu niewierności, której się dopuścił, i z powodu swojego grzechu, który popełnił, umrze! A wy mówicie: Nie jest słuszne postępowanie Pana. Słuchajcie więc, domu izraelski! Alboż moje postępowanie nie jest słuszne? Czy nie raczej wasze postępowanie jest niesłuszne? Gdy sprawiedliwy odwraca się od swojej sprawiedliwości i popełnia bezprawie, umrze; z powodu swojego bezprawia, które popełnił, umrze. A gdy bezbożny odwróci się od swojej bezbożności, której się dopuszczał, spełnia prawo i czyni sprawiedliwość, zachowa przy życiu swoją duszę. Spostrzegł się i odwrócił od wszystkich swoich przestępstw, które popełnił; na pewno więc będzie żył, nie umrze. Lecz dom izraelski mówi: Nie jest słuszne postępowanie Pana. Alboż moje postępowanie nie jest słuszne, domu izraelski? Czy nie raczej wasze postępowanie jest niesłuszne? Dlatego każdego według jego postępowania będę sądził, domu izraelski - mówi Wszechmocny Pan. Nawróćcie się i odwróćcie od wszystkich waszych przestępstw, aby się wam nie stały pobudką do grzechu! Odrzućcie od siebie wszystkie swoje przestępstwa, które popełniliście przeciwko mnie, i stwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha! Dlaczego macie umierać, domu izraelski? Gdyż nie mam upodobania w śmierci śmiertelnika, mówi Wszechmocny Pan. Nawróćcie się więc, a żyć będziecie!” (Ezech 18,23-32 BW);
„Czy Ja rzeczywiście pragnę śmierci grzesznika - wyrocznia Pana, Jahwe - czyż nie [tego], aby zawrócił ze swej [złej] drogi i żył? Gdy sprawiedliwy odwróci się od swej sprawiedliwości i będzie czynił nieprawość według wszystkich obrzydliwości, które popełnia grzesznik, czy czyniąc je będzie żył? Wszelka jego sprawiedliwość, którą czynił, nie będzie mu policzona. Przez swoją niewierność, której się dopuścił, przez swój grzech, którym zgrzeszył, przez nie umrze. Mówicie: Postępowanie Pańskie nie jest słuszne. Słuchaj, Domu Izraela: Czy moje postępowanie nie jest słuszne? Czy [raczej] niesłuszne jest wasze postępowanie? Gdy sprawiedliwy odstąpi od swej sprawiedliwości, będzie czynił nieprawość i umrze, umrze z powodu nieprawości, którą popełniał. Gdy grzesznik odwróci się od swej nieprawości, którą popełnił, i będzie wykonywał prawo i sprawiedliwość, zachowa swe życie. Zobaczył i odwrócił się od wszystkich swoich nieprawości, których się dopuścił, na pewno będzie żył, nie umrze. powiedział Dom Izraela: Postępowanie Pana nie jest słuszne. Czy moje postępowanie nie jest słuszne, Domu Izraela, czy [raczej] niesłuszne jest wasze postępowanie? Dlatego każdego z was, Domu Izraela, osądzę według jego postępowania - wyrocznia Pana, Jahwe. Nawróćcie się i odwróćcie się od wszystkich waszych nieprawości, aby nie były przyczyną waszej winy. Odrzućcie od siebie wszystkie nieprawości wasze, które popełnialiście, i sprawcie sobie nowe serce i nowego ducha. Dlaczego umieracie, Domu Izraela? Przecież nie pragnę śmierci tego, który jest śmiertelny - wyrocznia Pana, Jahwe. Nawróćcie się więc i żyjcie.” (Ezech 18,23-32 BP);
„Potem ludzie ci powstali i skierowali się w stronę Sodomy. Podniósł się z miejsca także Abraham, żeby ich odprowadzić. A Jahwe jakby pytał samego siebie: Czy rzeczywiście powinienem zatajać przed Abrahamem to, co zamierzam uczynić? Przecież ma się on stać ojcem wielkiego, potężnego narodu i poprzez niego błogosławieństwo zstąpi na wszystkie ludy ziemi. Przecież to on właśnie z mojej woli ma pokazywać swoim synom i całemu rodowi, jak należy trzymać się drogi Jahwe i jak czynić to, co dobre i prawe, aby Jahwe mógł wypełnić obietnice dane Abrahamowi. Powiedział zatem Jahwe: Skarga na Sodomę i Gomorę rozbrzmiewa głośno, bo ich występki są bardzo ciężkie. Pójdę i zobaczę, czy rzeczywiście postępują tak, jak się słyszy. Sam zobaczę. Ruszyli tedy owi ludzie z tamtego miejsca i poszli do Sodomy, natomiast Abraham stał nadal przed Jahwe. W końcu przybliżył się jeszcze bardziej [do Jahwe] i zapytał: Czy razem z bezbożnymi zamierzasz wytracić także sprawiedliwych? Może znajdzie się w tym mieście choć pięćdziesięciu sprawiedliwych? Czy postanowiłeś ich także wygubić? Czy nie zechcesz ocalić całego miasta ze względu na owych sprawiedliwych? Chyba nie dopuścisz do tego, żeby sprawiedliwych spotkał taki sam los jak bezbożnych. Nie może się stać przecież to samo sprawiedliwym co i bezbożnym. Nie możesz do tego dopuścić, bo czyż Ten, który jest sędzią całej ziemi, może być niesprawiedliwy? Rzekł wtedy Jahwe: Jeśli znajdzie się w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, to ze względu na nich oszczędzę całe miasto. Odpowiedział na to Abraham: Niech mi będzie wolno jeszcze raz przemówić do Ciebie, o Panie, choć jestem tylko prochem i pyłem. Być może, iż do pięćdziesięciu sprawiedliwych zabraknie pięciu. Czy z powodu braku tych pięciu zniszczysz całe miasto? Nie - odpowiedział. - Nie zniszczę owego miasta, jeśli znajdzie się w nim przynajmniej czterdziestu pięciu sprawiedliwych. Ale [Abraham] nastawał dalej, mówiąc: Być może, iż znajdzie się tam tylko czterdziestu sprawiedliwych. Odpowiedział Jahwe: Wówczas także, ze względu na tych czterdziestu, nie dokonam zniszczenia. Ale on mówił dalej: Panie, racz nie gniewać się, że jestem tak natrętny: Jeśliby się okazało, że sprawiedliwych jest tylko trzydziestu? Także wtedy - odpowiedział Jahwe - kiedy znajdę przynajmniej trzydziestu, nie unicestwię tego miasta. Wybacz, Panie, że ośmielę się jeszcze zapytać: A jeśli się okaże, że jest tam tylko dwudziestu? To i ze względu na tych dwudziestu nie obrócę go w perzynę - odpowiedział Jahwe. Ale Abraham pytał dalej: O Panie mój, racz się nie gniewać, że jeszcze raz zapytam: A jeśli się okaże, że będzie ich tam tylko dziesięciu? To i ze względu na owych dziesięciu nie dokonam zniszczenia - odpowiedział Jahwe. Skończywszy tę rozmowę z Abrahamem, Jahwe odszedł, a Abraham wrócił do siebie.” (1 Mjż 18,16-33 BR).
3. Jak cierpliwym i miłosiernym był Pan wobec Izraelitów?
2 Mjż 32,7-14; por. 4 Mjż 14,1-20
„Tymczasem Jahwe powiedział do Mojżesza: Zejdź z góry, bo oto lud, który wyprowadziłeś z Egiptu, bardzo źle sobie poczyna. Szybko zeszli z drogi, którą im pokazałem. Ulali sobie z metalu cielca, padają przed nim na twarz, składają mu ofiary i wołają: Izraelu, oto twój Bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej. I dalej mówi Jahwe do Mojżesza: Widzę, że jest to lud twardego karku. Zostaw Mnie więc w spokoju! Niech mój gniew zapłonie przeciw nim i niech ich strawi! Ciebie zaś uczynię ojcem wielkiego narodu. Mojżesz jednak zaczął błagać Jahwe, mówiąc: Dlaczegóż to, Jahwe, masz zapłonąć gniewem przeciwko ludowi, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej swoją mocą wielką i silną prawicą? Dlaczego mają sobie drwić Egipcjanie, mówiąc: To na ich zgubę wyprowadził ich [z Egiptu]; po to, żeby poginęli w górach i zniknęli z powierzchni ziemi. Zechciej więc poskromić swój gniew i nie czyń już zła, jakie postanowiłeś zgotować Twojemu ludowi. Wspomnij na Abrahama, Izaaka i Izraela, to jest na te sługi Twoje, którym przysięgając na samego siebie, dałeś taką obietnicę: Rozmnożę waszych potomków jak gwiazdy na niebie, a kraj, o którym mówiłem, dam potomkom waszym i będą go posiadać na wieki. I poniechał Jahwe zła, jakie zamierzał uczynić swemu ludowi.” (2 Mjż 32,7-14 BR);
„I wszyscy zgromadzeni podnieśli głos, wołając donośnie i lamentując przez całą noc. Wszyscy synowie Izraela szemrali przeciw Mojżeszowi i Aaronowi, a całe zgromadzenie mówiło do nich: Szkoda, że nie pomarliśmy w krainie egipskiej albo nie wyginęliśmy na tej pustyni. Po cóż prowadził nas Jahwe do tego kraju? Żebyśmy tu mieli wszyscy paść od miecza, a nasze dzieci i żony żeby stały się ich łupem. Czy nie byłoby lepiej dla nas wrócić do Egiptu? I mówili jedni do drugich: Wybierzmy sobie wodza i wracajmy do Egiptu! Wtedy Mojżesz i Aaron padli na twarze przed całym zgromadzeniem synów Izraela, a Jozue, syn Nuna, oraz Kaleb, syn Jefunnego, dwaj spośród tych, którzy poszli na zwiad do ziemi kananejskiej, rozdarli swoje szaty i tak zaczęli mówić do całego zgromadzenia synów Izraela: Kraj, któryśmy przemierzyli w czasie naszego zwiadu, jest wspaniały. Jeżeli Jahwe okaże nam swoją łaskawość, to wprowadzi nas do tej krainy i da nam ją na własność. Jest to kraj płynący mlekiem i miodem. Tylko nie buntujcie się przeciw Jahwe i nie bójcie się mieszkańców tego kraju, gdyż staną się naszym łupem. Już zabrakło im tego, co stanowiło ich obronę, natomiast naszą obroną jest Jahwe. Nie lękajcie się ich tedy. Kiedy całe zgromadzenie mówiło o tym, żeby ich ukamienować, chwała Jahwe objawiła się nad Namiotem Spotkania wobec wszystkich synów Izraela. Wtedy powiedział Jahwe do Mojżesza: Jak długo jeszcze ten naród będzie Mnie znieważał? Jak długo jeszcze nie będzie Mi wierzył, mimo tylu cudów, których dokonałem na jego oczach? Ześlę nań zarazę i wyniszczę go. A ty staniesz się ojcem narodu większego i potężniejszego niż oni. Powiedział tedy Mojżesz do Jahwe: Egipcjanie wiedzą już, że to Ty mocą swoją wyprowadziłeś ich z Egiptu. Donieśli o tym już także mieszkańcom tego kraju. Wszyscy teraz wiedzą, że Ty, Jahwe, jesteś w pośrodku tego ludu, że okazujesz mu swoje oblicze, że Twój obłok utrzymuje się nad nimi i że ty idziesz przed nimi za dnia jako słup z obłoku, a nocą - jako słup ognisty. Jeżeli wytracisz ten lud co do jednego, to narody, które o Tobie słyszały, powiedzą: Jahwe nie potrafił wprowadzić tego ludu do ziemi, którą im poprzysiągł, i dlatego wytracił ich na pustyni. Niech więc teraz objawi się wielka moc Pana zgodnie z tym, co powiedziałeś: Jahwe jest nieskory do gniewu, ale bogaty w dobroć, niepomny na niegodziwości i grzechy. Nie traktuje jednak grzesznika jak niewinnego, a dzieci karze za występki ich ojców, aż do trzeciego i czwartego pokolenia. Wybacz temu ludowi jego niegodziwości według wielkiego miłosierdzia Twego, tak jak przebaczałeś mu od wyjścia z Egiptu aż dotąd. Jahwe powiedział: Przebaczam na Twoją prośbę.” (4 Mjż 14,1-20 BR).
4. Jaka lekcję otrzymał Jonasz, który był niezadowolony z łaski, jaką okazano Niniwie?
Jon 3,10; 4,1-11
„A gdy Bóg widział ich postępowanie, że zawrócili ze swojej złej drogi, wtedy użalił się Bóg nieszczęścia, które postanowił zesłać na nich, i nie uczynił tego.” (Jon 3,10 BW);
„Zobaczył Bóg ich czyny, że odwrócili się od złego postępowania. I ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej.” (Jon 3,10 BT);
„Gdy Bóg widział ich postępki, że odwrócili się od swojej niecnej drogi WIEKUISTY użalił się nad złem, którym zagroził, że je na nich sprowadzi. I tego nie uczynił.” (Jon 3,10 NBG);
„A Jonasz był bardzo niezadowolony i rozgniewał się. I modlił się do Jahwe: Ach, Jahwe! Czy nie mówiłem, że tak się stanie, gdy przebywałem jeszcze w mojej ojczyźnie? Dlatego właśnie chciałem zaraz uciec do Tarszisz. Wiedziałem przecież, że jesteś Bogiem dobrotliwym i miłosiernym, nieskorym do gniewu, wielkiej łaskawości i chętnie odstępującym od zła, [którym grozisz]. Racz więc teraz, o Jahwe, zabrać mi życie, bo lepiej mi umrzeć niż żyć. A Jahwe odpowiedział: Czy słusznie się tak gniewasz? I opuścił Jonasz miasto, i zatrzymał się po wschodniej stronie miasta. Tu zbudował sobie szałas i siedział w nim w cieniu, by patrzeć, co się też będzie działo w mieście. A Jahwe-Bóg sprawił, że nad Jonaszem wyrósł krzew rycynowy, by użyczyć cienia jego głowie i ulżyć mu w jego utrapieniu; Jonasz niezmiernie się ucieszył z tej rośliny. Nazajutrz jednak, gdy jutrzenka wschodziła, kazał Jahwe robakowi podgryźć roślinę rycynową, tak że uschła. Kiedy zaś słońce wzeszło, zesłał Bóg gorący wiatr wschodni, a słońce paliło głowę Jonasza, tak że omdlewał. Wtedy życzył sobie śmierci mówiąc: Lepiej mi umrzeć niż żyć. A Bóg odezwał się do Jonasza: Czy słusznie się gniewasz z powodu krzewu rycynowego? Odpowiedział: Słusznie się gniewam, tak bardzo, że wolałbym umrzeć. Wtedy rzekł Jahwe: Tobie żal rycynusu, którego nie pielęgnowałeś ani nie wyhodowałeś, bo w jedną noc urósł i w jedną noc usechł. A Ja miałbym nie użalić się nad Niniwą, tym wielkim miastem, w którym żyje więcej niż sto dwadzieścia tysięcy istnień ludzkich, nie umiejących odróżnić prawicy od lewicy, i takie mnóstwo bydła?” (Jon 4,1-11 BP);
„Nie podobało się to Jonaszowi i oburzył się. Modlił się więc do Pana i mówił: Proszę, Panie, czy nie to właśnie miałem na myśli, będąc jeszcze w moim kraju? Dlatego postanowiłem uciec do Tarszisz, bo wiem, że Ty jesteś Bogiem łagodnym i miłosiernym, nieskorym do gniewu i bogatym w łaskę, litującym się nad niedolą. Teraz, Panie, zabierz mi, proszę, moje życie, albowiem lepsza dla mnie śmierć niż życie. Pan odrzekł: Czy uważasz, że słusznie jesteś oburzony? Jonasz wyszedł z miasta, zatrzymał się po jego wschodniej stronie, tam zrobił sobie szałas i usiadł w cieniu, aby widzieć, co się będzie działo w mieście. A Pan Bóg sprawił, że krzew rycynusowy wyrósł nad Jonaszem, by cień był nad jego głową i żeby mu ująć jego goryczy. Jonasz bardzo się ucieszył [tym] krzewem. Ale z nastaniem brzasku dnia następnego Bóg zesłał robaczka, aby uszkodził krzew, tak iż usechł. A potem, gdy wzeszło słońce, zesłał Bóg gorący wschodni wiatr. Słońce tak prażyło Jonasza w głowę, że zasłabł. Życzył więc sobie śmierci i mówił: Lepiej dla mnie umrzeć, aniżeli żyć. Na to rzekł Bóg do Jonasza: Czy słusznie się oburzasz z powodu tego krzewu? On odpowiedział: Słusznie jestem śmiertelnie zagniewany. Rzekł Pan: Tobie żal krzewu, którego nie uprawiałeś i nie wyhodowałeś, który w nocy wyrósł i w nocy zginął. A czyż Ja nie powinienem okazać litości Niniwie, wielkiemu miastu, gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie odróżniają swej prawej ręki od lewej, a nadto mnóstwo zwierząt?” (Jon 4,1-11 BT).
5. Jakie słowa wyszły z ust Pana Jezusa, gdy widział obłudę i grzech w środowisku faryzeuszy i uczonych w Piśmie?
Mt 23,23-28; por. Mt 12,38-42
„Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz zaniedbaliście to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie zaniedbywać. Ślepi przewodnicy, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda! Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są zdzierstwa i niepowściągliwości. Faryzeuszu ślepy! Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości.” (Mt 23,23-28 BT);
„Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Składajcie dziesięcinę z mięty i z kopru, i z kminku, a zaniedbujecie najważniejsze nakazy Zakonu: sprawiedliwość, miłosierdzie i wierność. Te rzeczy trzeba czynić, a tamtych nie pomijać. O ślepi przewodnicy! Komara usuwacie przecedzając napój przez sito, a wielbłąda połykacie. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Zewnętrzną stronę kielicha i misy utrzymujecie w czystości, podczas gdy wewnątrz pełne są zdzierstwa i żądzy. Ślepy faryzeuszu, oczyść wpierw wnętrze kielicha [i misy], a wtedy i zewnętrzna strona stanie się czysta. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Podobni jesteście do grobów pobielanych, które na zewnątrz pięknie wyglądają, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego brudu. Tak samo i wy na zewnątrz wdajecie się ludziom sprawiedliwi, wewnątrz zaś jesteście pełni obłudy i nieprawości.” (Mt 23,23-28 Kow);
„Na to kilku uczonych w Piśmie i faryzeuszy powiedziało do Niego: Nauczycielu, chcemy, żebyś nam pokazał jakiś znak. A On im odpowiedział: To plemię złe i wiarołomne żąda znaku, lecz nie będzie mu dany inny, jak tylko znak proroka Jonasza. Jak bowiem Jonasz przebywał we wnętrzu wielkiej ryby przez trzy dni i trzy noce, tak też Syn Człowieczy będzie się znajdował w łonie ziemi trzy dni i trzy noce. Mieszkańcy Niniwy powstaną na sąd razem z tym pokoleniem i potępią je, bo oni czynili pokutę na wezwanie Jonasza, a tu jest przecież ktoś o wiele większy niż Jonasz. Królowa z Południa powstanie na sąd z tym pokoleniem i również je potępi. Bo oto ona przyszła z krańców ziemi, ażeby przysłuchiwać się mądrości Salomona, a tu jest przecież ktoś o wiele większy od Salomona!” (Mt 12,38-42 BR);
„Wtedy odpowiedzieli Mu niektórzy ze znawców Prawa i faryzeuszów: Nauczycielu, chcemy zobaczyć jakiś Twój znak. On zaś odezwał się na to: Pokolenie złe i cudzołożne poszukuje znaku i znak nie będzie mu dany poza znakiem proroka Jonasza. Gdyż podobnie jak [Jonasz był w łonie potwora trzy dni i trzy noce], tak i Syn Człowieczy będzie w sercu ziemi trzy dni i trzy noce. Ludzie Niniwy staną na sądzie wraz z tym pokoleniem i osądzą je, gdyż opamiętali się dzięki poselstwu Jonasza, a oto tutaj więcej niż Jonasz. Królowa z Południa zostanie wzbudzona na sądzie wraz z tym pokoleniem i osądzi je; bo przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tutaj więcej niż Salomon.” (Mt 12,38-42 BPD).
6. Co o naszej relacji z Bogiem mówią poszczególni autorzy biblijni, co On mówi o Sobie?
1 Krl 19,8-13; Iz 41,14; 42,13; 45,5-12
„Zatem wstał, jadł i pił, oraz mocą tego posiłku szedł do góry Bożej, do Chorebu, czterdzieści dni i czterdzieści nocy. A tam wszedł do pieczary oraz przenocował. I oto doszło go słowo WIEKUISTEGO, który do niego powiedział: Czego tu chcesz, Eliaszu? Więc odpowiedział: Żarliwie się wstawiałem za WIEKUISTYM, Bogiem Zastępów; bowiem synowie Israela opuścili Twoje przymierze, Twoje ołtarze zburzyli, Twoich proroków pomordowali, i tylko ja jeden zostałem; lecz czyhają i na moje życie, by je odebrać. Zatem Pan powiedział: Wyjdź oraz stań u góry przed obliczem WIEKUISTEGO. A oto WIEKUISTY już przechodził; więc był wielki i silny wicher, który przed WIEKUISTYM porywa góry oraz druzgocze skały; ale w wichrze nie było WIEKUISTEGO. A po wichrze trzęsienie ziemi – lecz w trzęsieniu nie było WIEKUISTEGO. A po trzęsieniu – ogień, ale w ogniu nie było WIEKUISTEGO. A po ogniu szmer łagodnego tchnienia. A gdy Eliasz to usłyszał, stało się, że otulił oblicze swoim płaszczem, wyszedł i stanął u wejścia do pieczary; a oto doszedł go głos, który zapytał: Czego tu chcesz, Eliaszu?” (1 Krl 19,8-13 NBG);
„Wstał więc, jadł i pił, a potem, pokrzepiony w ten sposób, wędrował przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do góry Bożej Horeb. Potem ukrył się w pewnej grocie i tam spędził całą noc. I oto przemówił do niego Jahwe: Co ty tu robisz, Eliaszu? A on odpowiedział: Zapałałem gorliwością o [sprawy] Jahwe, Boga Zastępów, gdyż synowie Izraela odstąpili od Twojego przymierza, powywracali Twoje ołtarze, mieczem wycięli Twoich proroków. Ocalałem ja jeden, ale i moje życie jest bardzo zagrożone. Powiedział na to Jahwe: Wyjdź stąd i wejdź na górę. Zatrzymaj się na górze, bo tamtędy będzie przechodził Jahwe. Nadejście Jahwe poprzedziła wichura tak gwałtowna i silna, że rozdzierała góry i kruszyła skały. Ale Jahwe nie było w owej wichurze. Potem przyszło trzęsienie ziemi. Po trzęsieniu ziemi ukazał się wielki ogień, ale w nim również nie było Jahwe. Dopiero po płomieniach ognia ledwie dał się słyszeć szmer łagodny i lekki. Gdy tylko Eliasz go usłyszał, zasłonił swoją twarz płaszczem i wyszedłszy na zewnątrz, stanął przed grotą. I wtedy usłyszał takie oto skierowane do niego słowa: Eliaszu, co ty tu robisz?” (1 Krl 19,8-13 BR);
„Nie bój się, robaczku Jakubie, ty, garstko Izraela! Ja cię wspomogę - mówi Pan - twoim odkupicielem jest Święty Izraelski.” (Iz 41,14 BW);
„Nie bój się, robaczku Jakubie, ty, garstko Izraela! Ja cię wspomogę - mówi Pan - twoim odkupicielem jest Święty Izraelski.” (Iz 41,14 BR);
„Nie lękaj się, robaczku, Jakubie, biedaczku ty mój, Izraelu! Ja ciebie wspieram!" - mówi Jahwe. Święty Izraela jest twoim Wybawcą!” (Iz 41,14 BP);
„A Pan nadchodzi jak wielki bohater, wzmaga się Jego zapał do walki jak u wojownika. Potem okrzyki wojenne wydaje i woła, i rusza odważnie przeciwko swym wrogom.” (Iz 42,13 BR);
„Pan wynijdzie jako mocarz, jako mąż waleczny wzruszy się gorliwością; trąbić, owszem krzyczeć będzie, a przeciw nieprzyjaciołom swoim mężnie sobie pocznie.” (Iz 42,13 BG);
„Jam jest Jahwe i nie ma innego, poza mną - nie ma boga! Ja cię przepaszę, chociaż mnie nie znałeś, aby poznano od wschodu słońca i od zachodu, że poza mną nie ma nikogo! Jam jest Jahwe - i nie ma innego! Ja stwarzam światłość i tworzę ciemności, szczęściem obdarzam i sprawiam niedolę. Ja, Jahwe, czynię to wszytko! Rosę spuście z góry, niebiosa! Niech z chmur wraz z deszczem spłynie sprawiedliwość! Niech rozewrze się ziemia i niech wzejdzie zbawienie! I niech również prawość zakwitnie! Ja, Jahwe, to tworzę! Biada temu, kto ze swym Stwórcą się spiera, czerepowi wśród czerepów ziemi! Czy glina mówi do garncarza: „Co robisz?” albo: „Praca twa nie jest udana”? Biada mówiącemu do ojca: „Co płodzisz?” i do niewiasty: „Cóż to rodzisz?” Tak mówi Jahwe, Święty Izraela i jego Stwórca: - Mnie pytajcie o przyszłość, mnie pozostawcie troskę o mych synów, o dzieło rąk moich! Jam ziemię uczynił, i Jam stworzył na niej człowieka. Moje to ręce rozpięły niebiosa, a wszystkim ich hufcom wydaję rozkazy!” (Iz 45,5-12 BP).