Tekst przewodni: Hbr 12,6
„Bo kogo Pan miłuje, tego karze, i chłoszcze każdego syna, którego przyjmuje.” (Hbr 12,6 BW).
1. Do czego powinien nas mobilizować przykład naszych poprzedników w wierze?
Hbr 12,1; por. Hbr 10,32-36
„Dlatego też i my, otoczeni tak wielkim zastępem świadków, zrzuciwszy z siebie wszystko, co krępuje swobodę ruchów, a zwłaszcza obciążający nas grzech, biegnijmy wytrwale do czekającej nas walki.” (Hbr 12,1 BP);
„Tak to otacza nas cała ogromna chmara tych, którzy złożyli świadectwo wierze. Zrzućmy więc z siebie wszystko, co nas obciąża; zrzućmy z siebie pęta grzechu, który nas krępuje, i biegnijmy wytrwale w zawodach, które nas czekają.” (Hbr 12,1 Kow);
„Przypomnijcie sobie dni poprzednie, kiedy po swym oświeceniu wytrwaliście w licznych zmaganiach z utrapieniami, czy to, gdy byliście wystawieni publicznie na zniewagi i udręki, czy też, gdy wiernie staliście przy tych, z którymi się tak obchodzono. Cierpieliście bowiem wespół z więźniami i przyjęliście z radością grabież waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i trwałą. Nie porzucajcie więc ufności waszej, która ma wielką zapłatę. Albowiem wytrwałości wam potrzeba, abyście, gdy wypełnicie wolę Bożą, dostąpili tego, co obiecał.” (Hbr 10,32-36 BW);
„Przypomnijcie sobie dawniejsze dni, kiedyście to po oświeceniu wytrzymali wielką nawałę cierpień, już to będąc wystawieni publicznie na szyderstwa i prześladowania, już to stawszy się uczestnikami tych, którzy takie udręki znosili. Albowiem współcierpieliście z uwięzionymi, z radością przyjęliście rabunek waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i trwającą. Nie pozbywajcie się więc nadziei waszej, która ma wielką zapłatę. Potrzebujecie bowiem wytrwałości, abyście spełniając wolę Bożą, dostąpili obietnicy.” (Hbr 10,32-36 BT2).
2. Kto jest naszym Wodzem i wzorem we wszystkim?
Hbr 12,2.3; por. Flp 2,5-8; 1 Ptr 2,21-25
„Patrząc na Jezusa, twórcę i dokończyciela wiary, który z powodu przygotowanej mu radości wycierpiał krzyż, nie zważając na hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga. Pomyślcie więc o tym, który zniósł tak wielki sprzeciw wobec siebie ze strony grzeszników, abyście nie zniechęcali się w waszych umysłach i nie ustawali.” (Hbr 12,2.3 BUG);
„Spoglądajmy na Jezusa, który wprowadził nas na drogę wiary i przewodzi na niej aż do końca, który wolał raczej przyjąć krzyż aniżeli ofiarowaną Mu radość, nie lękał się niesławy i zasiadł na tronie po prawicy Boga. Rozważcie, że On tak wiele wycierpiał od zbuntowanych przeciwko Niemu grzeszników, abyście nie osłabli i nie upadli na duchu.” (Hbr 12,2.3 BP);
„Ze wzrokiem utkwionym w Jezusie, w Tym, który wzbudza i doskonali wiarę, (i) który zamiast należnej Mu radości wycierpiał krzyż, nie zważając na hańbę, i zajął miejsce po prawicy tronu Boga. Otóż zastanówcie się nad Tym, który ze strony grzeszników doznał wobec siebie takiej wrogości, abyście, zniechęceni, nie upadli na duszy.” (Hbr 12,2.3 BPD);
„Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie, który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu, lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej.” (Flp 2,5-8 BW);
„Postępujcie względem siebie na wzór Chrystusa Jezusa. On to, istniejąc w naturze Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby być na równi z Bogiem, lecz sam siebie poniżył, przyjąwszy naturę sługi. Stał się podobny do ludzi i w zewnętrznej postaci uznany za człowieka. Uniżył samego siebie, stał się posłuszny aż do śmierci i to śmierci krzyżowej.” (Flp 2,5-8 BP);
„To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie. On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej.” (Flp 2,5-8 BT2);
„Na to bowiem powołani jesteście, gdyż i Chrystus cierpiał za was, zostawiając wam przykład, abyście wstępowali w jego ślady; On grzechu nie popełnił ani nie znaleziono zdrady w ustach jego; On, gdy mu złorzeczono, nie odpowiadał złorzeczeniem, gdy cierpiał, nie groził, lecz poruczał sprawę temu, który sprawiedliwie sądzi; On grzechy nasze sam na ciele swoim poniósł na drzewo, abyśmy, obumarłszy grzechom, dla sprawiedliwości żyli; jego sińce uleczyły was. Byliście bowiem zbłąkani jak owce, lecz teraz nawróciliście się do pasterza i stróża dusz waszych.” (1 Ptr 2,21-25 BW);
„Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami. On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu. On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale zdawał się na Tego, który sądzi sprawiedliwie. On sam w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości - [krwią] Jego ran zostaliście uzdrowieni. Błądziliście bowiem jak owce, ale teraz nawróciliście się do Pasterza i Stróża dusz waszych.” (1 Ptr 2,21-25 BT5).
3. Czym są trudności i doświadczenia, jakie Bóg dopuszcza na nas, a czym karanie, jakim nas dotyka?
Hbr 12,4-10
„Jeszcze bowiem nie opieraliście się aż do krwi w walce przeciw grzechowi, a zapomnieliście o zachęcie, z którą do was jak do synów się zwraca, mówiąc: „Synu mój, nie lekceważ karania Pańskiego, ani nie upadaj na duchu, gdy cię strofuje. Albowiem kogo Pan miłuje, tego karci: smaga zaś biczem każdego syna, którego przyjmuje. W karności trwajcie. Bóg odnosi się do was jak do synów. A jakiż to syn, którego by ojciec nie karcił? A jeśli jesteście bez karania, którego uczestnikami stali się wszyscy, więc jesteście nieprawymi dziećmi, a nie synami. Nadto ojcowie nasi rodzeni pouczali nas a szanowaliśmy ich; czyż nie będziemy daleko więcej posłuszni Ojcu duchów, a będziemy żyć? Tamci przecież przez krótki okres dni według swej woli nas pouczali, ten zaś w tym, co pożyteczne jest dla przyjęcia jego uświęcenia.” (Hbr 12,4-10 JW);
„Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi, a zapomnieliście o upomnieniu, z jakim się zwraca do was, jako do synów: Synu mój, nie lekceważ karania Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza. Bo kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje. Trwajcież w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? Jeśli jesteście bez karania, którego uczestnikami stali się wszyscy, nie jesteście synami, ale dziećmi nieprawymi. Zresztą, jeśliśmy cenili i szanowali ojców naszych według ciała, mimo że nas karcili, czyż nie bardziej winniśmy posłuszeństwo Ojcu dusz, a żyć będziemy? Tamci karcili nas według swej woli na czas znikomych dni. Ten zaś czyni to dla naszego dobra, aby nas uczynić uczestnikami swojej świętości.” (Hbr 12,4-10 BT4).
4. Jaki nastrój powoduje karanie na początku, a jaki jest jego dalekosiężny skutek?
Hbr 12,11
„Żadne karanie nie wydaje się chwilowo przyjemne, lecz bolesne, później jednak wydaje błogi owoc sprawiedliwości tym, którzy przez nie zostali wyćwiczeni.” (Hbr 12,11 BW);
„Każde zaś karcenie z początku nie wydaje się przyjemne, lecz raczej przykre, ale potem przynosi wyćwiczonym w karności słodki owoc sprawiedliwości.” (Hbr 12,11 BP).
5. Co powinniśmy uczynić, gdy osłabniemy?
Hbr 12,12.13
„Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i omdlałe kolana. Prostujcie ścieżki dla waszych stóp, aby to, co chrome, nie zeszło z drogi, ale raczej zostało uzdrowione.” (Hbr 12,12.13 BUG);
„Dlatego podnieście opadłe ręce i wyprostujcie kolana mocno drżące, kroczcie zdecydowanie drogami waszego życia, ażeby ci, którzy się słaniają idąc za wami, nie zbłądzili, lecz powrócili do pełnego zdrowia.” (Hbr 12,12.13 BR).
6. O co także powinniśmy się troszczyć?
Hbr 12,14; Rz 12,17-21
„Ubiegajcie się o pokój ze wszystkimi oraz o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana.” (Hbr 12,14 NBG);
„Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie będzie oglądał Boga.” (Hbr 12,14 BP);
„Strajcie się też o zachowanie pokoju ze wszystkimi i o świętość, bez której nikt nie będzie mógł zobaczyć Pana.” (Hbr 12,14 BR);
„Nikomu złem za złe nie oddawajcie, starajcie się o to, co jest dobre w oczach wszystkich ludzi. Jeśli można, o ile to od was zależy, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie. Najmilsi! Nie mścijcie się sami, ale pozostawcie to gniewowi Bożemu, albowiem napisano: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę, mówi Pan. Jeśli tedy łaknie nieprzyjaciel twój, nakarm go; jeśli pragnie, napój go; bo czyniąc to, węgle rozżarzone zgarniesz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj.” (Rz 12,17-21 BW);
„Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi! Jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy, żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi! Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście [Bożej]! Napisano bowiem: Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę - mówi Pan - ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód - nakarm go. Jeżeli pragnie - napój go! Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!” (Rz 12,17-21 BT4).
7. Jakie dwa niebezpieczeństwa zasygnalizował autor Listu do Hebrajczyków?
Hbr 12,15-17
„Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który rośnie w górę, nie spowodował zamieszania a przez to nie skalali się inni, i aby się nie znalazł jakiś cudzołożca i bezbożnik, jak Ezaw, który za jedną potrawę sprzedał swoje pierworodztwo. A wiecie, że później, gdy chciał otrzymać błogosławieństwo, został odrzucony, nie znalazł bowiem miejsca na nawrócenie, choć go szukał ze łzami.” (Hbr 12,15-17 BT2);
„Pamiętajcie też i o tym, żeby nikt nie pozbawiał się dobrowolnie łaski Bożej, żeby żaden gorzki korzeń [jakiejś trucizny], pnąc się szybko ku górze, nie stał się przyczyną nieporządku zgubnego dla wielu; żeby się też nie znalazł wśród was jakiś rozpustnik lub bezbożnik, niczym ów Ezaw, który za jedną potrawę sprzedał swoje pierworodztwo. Wiecie przecież, że gdy potem pragnął uzyskać błogosławieństwo, nie został wysłuchany; nie zdołał już odmienić myśli ojca, choć domagał się tego ze łzami.” (Hbr 12,15-17 BR);
„Pilnujcie też, aby ktoś nie pozostawał z dala od Bożej łaski, aby jakiś [pnący się w górę korzeń goryczy nie wywołał niepokoju] i nie zaraziło się od niego wielu, aby ktoś nie był rozwiązły lub bezbożny jak Ezaw, który za jeden posiłek oddał prawa swego pierworodztwa. A wiecie, że potem, gdy chciał otrzymać błogosławieństwo, został odrzucony, nie znalazł bowiem możliwości opamiętania, chociaż o to ze łzami zabiegał.” (Hbr 12,15-17 BPD).