Listy do zboru w Efezie (1)


Tekst pamięciowy: Ef 1,17-18

Wstęp: Efez był w starożytności jednym z 12 miast jońskich w Azji Mniejszej. Miasto zostało założone najprawdopodobniej w IX w. p.n.e. Chociaż można spotkać się także z innym datowaniem, sięgającym do XI i XIV wieku p.n.e. i opiniami historyków łączących początki Efezu ze stolicą hetyckiego królestwa Arzawa, Apasas. Nazwa ta jest tłumaczona jako Miasto Królowej Matki. Dzięki korzystnemu położeniu geograficznemu (u ujścia rzeki), Efez rozwinął się jako miasto portowe i ośrodek handlowy. W VII w. p.n.e. miasto zostało zniszczone podczas najazdu Kimmerów. Około 560 p.n.e. Efez został zdobyty przez króla Lidii Krezusa, który je odbudował. W 546 p.n.e., po zwycięstwie Cyrusa Wielkiego przeszedł pod panowanie perskie. Podczas powstania jońskiego Efez nie przyłączył się do zbuntowanych miast, dzięki temu nie został zniszczony. W 334 p.n.e. został zdobyty przez Macedończyków. Po śmierci Aleksandra Wielkiego odziedziczył je Lizymach, który przeniósł je (ok. 2,5 km w kierunku południowo-zachodnim) do doliny pomiędzy wzgórzami Coressus (Bülbür Da?) a Pion, budując nowy port i mury obronne. Lizymach zmienił tez nazwę miasta na Arsineia (nowa nazwa przetrwała do 281 p.n.e.). W 133 p.n.e. po śmierci króla Pergamonu Attalosa III, na mocy pozostawionego testamentu, Efez wraz z całym królestwem pergamońskim, przeszedł pod panowanie imperium rzymskiego. W czasach rzymskich był stolicą prokonsularnej Azji (zachodniej części Azji Mniejszej). Był to kolejny okres rozwoju miasta. Jednak rosnące podatki doprowadziły do powstania przeciwko Rzymianom („nieszpory efeskie” w 88 p.n.e.) podczas wojny Mitrydatesa VI Eupatora z Rzymem.

Efez znany był w starożytności jako jeden z najstarszych i największych ośrodków kultu bogini Matki. W VI wieku p.n.e. król Krezus zbudował tu świątynię Artemidy. Artemida była czczona zarówno jako Bogini-Matka jak i Wieczna Dziewica. O sile tego kultu przekonali się w I wieku n.e. pierwsi chrześcijanie, kiedy to o mały włos nie doszło do zlinczowania apostoła Pawła (Dzieje 19,30-31). Efez słynął także z kultu Kybele, Wielkiej Matki, na której cześć obchodzono tam specjalne święta.
Wykopaliska w Efezie potwierdziły także istnienie w Efezie świątyni Isis – egipskiej Bogini -Matki. Isis była także czczona pod postacią Bogini Matki z Dzieciątkiem – do naszych czasów zachowały się liczne posągi przedstawiające Isis, która karmi piersią małego Horusa.
Kult Królowej Niebios znany w Efezie istniał także na całym Bliskim Wschodzie (np. bogini Isztar czy Asztarte), o czym wspomina także Stary Testament (Jer 7,16-20). Również w rozdziale 44. swojej księgi prorok Jeremiasz wspomina o kulcie Królowej Niebios, któremu oddawały się głównie kobiety hebrajskie. Można doszukać się tu związków z boginią efeską: Inanna, sumeryjska Królowa Nieba i Ziemi czczona była także przez Hetytów jako Hannahanna, skąd jej kult mógł przedostawać się do Frygii.

W I wieku do Efezu dotarło chrześcijaństwo. Apostoł Paweł, podczas swoich podróży misyjnych, najprawdopodobniej trzykrotnie gościł i nauczał w Efezie. Rosnąca liczba osób przyjmujących nową wiarę spowodowała zmniejszenie zamówień związanych z kwitnącym na tym terenie kultem Artemidy. Nie spodobało się to rzemieślnikom, którzy podburzeni przez Demetriusza urządzili manifestację w teatrze podczas głoszenia nauk przez św. Pawła. Tłum wykrzykujący hasło Artemida z Efezu jest wielka!, wzbudził zamęt w teatrze i porwał tam kilku towarzyszy św. Pawła. Po tych wydarzeniach Paweł opuścił Efez (Dzieje Apostolskie 19,8-20,1). Chrześcijaństwo w Efezie jednak przetrwało. Do gminy chrześcijańskiej św. Paweł skierował jeden swój list do Efezjan. Drugi list do Efezjan znajdujemy w Apokalipsie św. Jana (Ap 2,1-7). Po edykcie cesarza Teodozjusza z 381 r. zamknięto świątynię Artemidy a chrześcijaństwo stało się religią dominującą.

W II wieku Efez padł ofiarą najazdu Gotów, którzy złupili je w 263 r. Efez już nie odzyskał swojej świetności.
Zniszczenia spowodowane najazdem Gotów oraz coraz silniejsze zamulanie się ujścia rzeki zapoczątkowały stopniowy upadek miasta. Morze odsuwało się coraz dalej a wąski kanał, który łączył je z portem w czasach bizantyjskich już nie nadawał się do użytku. Bez dostępu do morza miasto straciło swoje znaczenie jako ośrodek handlowy a na skutek zabagnienia portu miasto stało się miejscem niezdrowym (malaria). W VI wieku mieszkańcy przenieśli się na pobliskie wzgórze Ayasuluk. Dzisiaj w tym miejscu znajduje się miasto Selçuk. Materiał naniesiony przez rzekę Kaystros powiększył dolinę o około 5,0 km w stosunku do położenia linii brzegowej w czasach rozkwitu starożytnego miasta.

Pomimo odgrywania coraz mniejszej roli przez Efez, w 431 r. był on miejscem trzeciego Soboru powszechnego w sprawie nestorianizmu – doktryny chrześcijańskiej głoszącej, że Jezus Chrystus składa się z dwóch odrębnych bytów: ludzkiego i boskiego. Nazwa pochodzi od Nestoriusza, patriarchy Konstantynopola w latach 428-431. Nestorianizm został uznany za herezję i potępiony na soborze efeskim w 431. Na Soborze tym potwierdzono również dogmatyczny tytuł Marii jako Bagarodzicy (Theotokos) W 449 r. odbył się w Efezie synod lub sobór zbójecki, zwany tak ze względu na przebieg.

1. W jaki sposób Pan Jezus zwraca się z poselstwem do zboru w Efezie i do kogo je adresuje?
Obj 2,1

„Do anioła zboru w Efezie napisz: To mówi Ten, który trzyma siedem gwiazd w prawicy swojej, który się przechadza pośród siedmiu złotych świeczników.” (Obj 2,1 BW);

„Aniołowi gminy efeskiej napisz: Tak mówi ten, który trzyma siedem gwiazd w swej prawicy, który przechadza się pośród siedmiu złotych świeczników.” (Obj 2,1 Kow).

2. Jakie cechy zboru efeskiego wyróżnił Pan Jezus?
Obj 2,2.3.6

„Znam uczynki twoje i trud, i wytrwałość twoją, i wiem, że nie możesz ścierpieć złych, i że doświadczyłeś tych, którzy podają się za apostołów, a nimi nie są, i stwierdziłeś, że są kłamcami. Masz też wytrwałość i cierpiałeś dla imienia mego, a nie ustałeś. (…) Na swoją obronę masz to, że nienawidzisz uczynków nikolaitów, których i ja nienawidzę.” (Obj 2,2.3.6 BW);

„Znam wszystkie twoje uczynki, wszystkie twoje udręki i twoją wytrwałość. Wiem, że nie tolerujesz bezbożnych, że poddałeś szczególnej próbie tych, którzy podawali się za apostołów, i stwierdziłeś, że nie są apostołami, lecz zwykłymi kłamcami. Znana mi jest twoja wytrwałość i wiem, że niezmordowanie znosiłeś wiele dla mojego imienia. (…) Pochwalam cię jednak za to, że potępiasz uczynki nikolaitów, których i Ja nienawidzę.” (Obj 2,2.3.6 BR);

„Wiem o twoich czynach, o trudzie i o twojej wytrwałości, i o tym, że nie możesz znieść złych, i że poddałeś próbie tych, którzy się podają za apostołów, a nimi nie są, i odkryłeś, że są kłamcami. Masz też wytrwałość i zniosłeś (przeciwności) dla mojego imienia — i nie uległeś zmęczeniu. (...) (Na swoją obronę) masz jednak to, że czujesz wstręt do postępków nikolaitów, do których i Ja czuję wstręt.” (Obj 2,2.3.6 BPD).

3. W jaki sposób współczesny Kościół może naśladować i rozwijać dobre cechy Efezjan?

4. Jak należy rozumieć porzucenie „pierwszej miłości” przez Efezjan i jakie ostrzeżenie zawarte jest w tym fragmencie?
Obj 2,4.5

„Lecz mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość. Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak pierwej; a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie upamiętasz.” (Obj 2,4.5 BW);

„Ale mam tobie za złe, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij! A jeśli nie, jeśli się nie nawrócisz, przyjdę do ciebie i ruszę twój świecznik z jego miejsca.” (Obj 2,4.5 BP);

„Mam ci jednak do zarzucenia to, że nie miłujesz Mnie już tak jak dawniej. Pamiętając więc o tym, skąd spadłeś, odwróć się od twoich grzechów i postępuj tak jak ongiś. Jeśli zaś się nie nawrócisz, zjawię się u ciebie i usunę twój świecznik z miejsca, na którym się znajduje.” (Obj 2,4.5 BR).

5. Co należy czynić, aby nie powtarzać błędów Efezjan?
2 Ptr 1,3-7

„Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę, przez które darowane nam zostały drogie i największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami boskiej natury, uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość. I właśnie dlatego dołóżcie wszelkich starań i uzupełniajcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem, poznanie powściągliwością, powściągliwość wytrwaniem, wytrwanie pobożnością, pobożność braterstwem, braterstwo miłością.” (2 Ptr 1,3-7 BW);

„Tak samo Boska Jego moc udzieliła nam tego wszystkiego, co się odnosi do życia i pobożności, przez poznanie Tego, który powołał nas swoją chwałą i doskonałością. Przez nie zostały nam udzielone drogocenne i największe obietnice, abyście się dzięki nim stali uczestnikami Boskiej natury, skoro wyrwaliście się z zepsucia [wywołanego] na świecie żądzą. Dlatego też właśnie, dołożywszy całej pilności, dodajcie do wiary waszej cnotę, do cnoty poznanie, do poznania powściągliwość, do powściągliwości cierpliwość, do cierpliwości pobożność, do pobożności przyjaźń braterską, do przyjaźni braterskiej zaś miłość.” (2 Ptr 1,3-7 BT);

„Boska wszechmoc sprawiła, że posiadamy wszystko, co niezbędne do [prawdziwego] życia i pobożności, i że mogliśmy poznać Tego, który nas powołał do uczestnictwa w swojej chwale i mocy. To właśnie przez Niego zostały nam udzielone drogocenne i największe obietnice. Dzięki nim macie się stać uczestnikami natury samego Boga po wydostaniu się z zepsucia, które panuje w świecie na skutek ulegania pożądliwości. Dlatego też dokładajcie wszelkich starań, aby waszej wierze towarzyszyły dobre uczynki, a dobrym uczynkom pełne rozeznanie; z tym zaś niech idzie w parze całkowite panowanie nad sobą, połączone z najwyższą cierpliwością i z pobożnością. Wreszcie pobożności niech towarzyszy braterska przyjaźń, a przyjaźni prawdziwa miłość.” (2 Ptr 1,3-7 BR).




(wersety biblijne we wstępie):

„Gdy zaś Paweł chciał wmieszać się w tłum, uczniowie mu nie pozwolili. Również niektórzy z azjarchów, którzy mu byli życzliwi, posłali do niego z prośbą, by nie udawał się do teatru.” (Dzieje 19,30-31 BT);

„Gdy zaś Paweł chciał wyjść do ludu, uczniowie nie pozwolili mu; również niektórzy z azjarchów, będący mu przyjaciółmi, posłali do niego i prosili, żeby nie ryzykował pójściem do teatru.” (Dzieje 19,30-31 BPD);

„Lecz ty nie wstawiaj się za tym ludem i nie zanoś za nim błagania ani modlitwy, i nie nalegaj na mnie, gdyż cię nie wysłucham! Czy sam nie widzisz, co oni robią w miastach judzkich i na ulicach Jeruzalemu? Dzieci zbierają drwa, a ojcowie rozniecają ogień; kobiety ugniatają ciasto, aby wypiekać placki dla królowej niebios, cudzym bogom wylewa się ofiary z płynów, aby mnie obrażać. Czy mnie tym obrażają - mówi Pan - czy nie raczej samych siebie ku zawstydzeniu własnemu? Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Oto mój gniew zawzięty wyleje się na to miejsce, na ludzi i na bydło, na drzewa polne i na płody rolne - płonąć będzie i nie zgaśnie.” (Jer 7,16-20 BW);

„Ty zaś nie wstawiaj się za tym ludem, nie zanoś błagania ani modłów za nim i nie nalegaj na mnie, bo cię nie wysłucham. Czyż sam nie widzisz, czego się dopuszczają w miastach judzkich i na ulicach Jeruzalem? Synowie zbierają drwa, ojcowie rozpalają ogień, a niewiasty rozczyniają ciasto, by przyrządzić pieczywo [ku czci] „królowej niebios” [Isztar] i wylewać [ku czci] innych bożków ofiary z napojów, aby mnie przywieść do gniewu. Lecz czy to mnie oni ranią - orzeka Jahwe - a nie samych siebie, ku pohańbieniu ich własnego oblicza? Dlatego tak mówi Pan, Jahwe: - Oto gniew mój i żar wyleje się na to miejsce, na ludzi i na zwierzęta, na drzewa i na pola oraz na płody ziemi. I płonąć będzie, a nie zagaśnie!” (Jer 7,16-20 BP);

„Odtąd przez okres trzech miesięcy chodził do synagogi, prowadząc śmiałe rozmowy i przekonując o Królestwie Bożym. A gdy niektórzy nie dali się przekonać i trwali w uporze, mówiąc źle wobec ludu o drodze Pańskiej, zerwał z nimi, odłączył uczniów i począł codziennie nauczać w szkole Tyranosa. I działo się to przez dwa lata, tak że wszyscy mieszkańcy Azji, Żydzi i Grecy, mogli usłyszeć Słowo Pańskie. Niezwykłe też cuda czynił Bóg przez ręce Pawła, tak iż nawet chustki lub przepaski, które dotknęły skóry jego, zanoszono do chorych i ustępowały od nich choroby, a złe duchy wychodziły. A niektórzy z wędrownych zaklinaczy żydowskich próbowali wzywać imienia Pana Jezusa nad tymi, którzy mieli złe duchy, mówiąc: Zaklinam was przez Jezusa, którego głosi Paweł. A było siedmiu synów niejakiego Scewy, arcykapłana żydowskiego, którzy to czynili. A odpowiadając zły duch, rzekł im: Jezusa znam i wiem, kim jest Paweł, lecz wy coście za jedni? I rzucił się na nich ów człowiek, w którym był zły duch, przemógł ich i pognębił, tak iż nadzy i poranieni uciekli z owego domu. I stało się to wiadome wszystkim Żydom jak i Grekom, którzy mieszkali w Efezie, i padł strach na nich wszystkich, a imię Pana Jezusa było wielbione. Wielu też z tych, którzy uwierzyli, przychodziło, wyznawało i ujawniało uczynki swoje. A niemało z tych, którzy się oddawali czarnoksięstwu, znosiło księgi i paliło je wobec wszystkich; i zliczyli ich wartość i ustalili, że wynosiła pięćdziesiąt tysięcy srebrnych drachm. Tak to potężnie rosło, umacniało się i rozpowszechniało Słowo Pańskie. Po tych wydarzeniach postanowił Paweł za sprawą Ducha udać się poprzez Macedonię i Achaję do Jerozolimy, mówiąc: Potem, gdy tam będę, muszę i Rzym zobaczyć. Wysłał więc do Macedonii dwóch pomocników swoich, Tymoteusza i Erasta, a sam pozostał przez czas jakiś w Azji. W owym czasie powstała niemała wrzawa z powodu drogi Pańskiej. Albowiem pewien złotnik, imieniem Demetriusz, który wyrabiał srebrne świątynki Artemidy i zapewniał rzemieślnikom niemały zarobek, zebrał ich oraz robotników podobnego rzemiosła i rzekł: Mężowie, wiecie, że z tego rzemiosła mamy nasz dobrobyt; widzicie też i słyszycie, że ten Paweł nie tylko w Efezie, lecz nieomal w całej Azji namówił i zjednał sobie wiele ludzi, mówiąc, że nie są bogami ci, którzy są rękami zrobieni. Zagraża nam tedy niebezpieczeństwo, że nie tylko nasz zawód pójdzie w poniewierkę, lecz również świątynia wielkiej bogini Artemidy będzie poczytana za nic, i że ta, którą czci cała Azja i świat cały, może być odarta z majestatu. A gdy to usłyszeli, unieśli się gniewem i krzyczeli, mówiąc: Wielka jest Artemida Efeska. I napełniło się miasto wrzawą, i ruszyli gromadnie do teatru, porwawszy z sobą Gajusa i Arystarcha, Macedończyków, towarzyszów Pawła. Gdy zaś Paweł chciał wyjść do ludu, nie pozwolili mu uczniowie; nawet niektórzy życzliwi mu przedstawiciele władzy posłali do niego i prosili, żeby się nie udawał do teatru. Tymczasem jedni to, drudzy owo wykrzykiwali, bo zebranie odbywało się w nieładzie, a większa część nawet nie wiedziała, z jakiego powodu się zebrali. I wypchnięto z tłumu Aleksandra, którego Żydzi wysunęli do przodu, Aleksander zaś, skinąwszy ręką, chciał się bronić przed ludem. Lecz gdy poznali, że jest Żydem, rozległ się z ust wszystkich jeden krzyk, który trwał około dwóch godzin: Wielka jest Artemida Efeska! Gdy zaś pisarz miejski uspokoił tłum, rzekł: Mężowie efescy, któż z ludzi nie wie, że miasto Efez jest stróżem świątyni wielkiej Artemidy i posągu, który spadł z nieba? Skoro więc temu zaprzeczyć nie można, powinniście się uspokoić i niczego pochopnie nie czynić. Przywiedliście tu bowiem tych mężów, którzy nie są ani świętokradcami, ani bluźniercami naszej bogini. Jeśli więc Demetriusz i członkowie jego cechu mają skargę przeciwko komu, to odbywają się sądy, są też prokonsulowie, niechże jedni drugich oskarżają. Jeżeli zaś chodzi o coś więcej, zostanie to załatwione na prawomocnym zgromadzeniu. Narażamy się bowiem na niebezpieczeństwo oskarżenia nas o dzisiejsze rozruchy, gdyż nie ma żadnej przyczyny, którą moglibyśmy usprawiedliwić to zbiegowisko. To powiedziawszy, rozwiązał zgromadzenie. A gdy rozruchy ustały, przywołał Paweł uczniów i napomniawszy ich, pożegnał się z nimi i ruszył w drogę do Macedonii.” (Dzieje Apostolskie 19,8-20,1).